ZAGDAKA NARCYZMU
- InnerKnowingPolska
- 3 lis 2022
- 8 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 17 gru 2022

Podejmę się modnego tematu narcyzmu dzisiaj. Wszędzie go pełno. Nazcyzi, psychopaci, spocjopaci i wszystkie ofiary tychże wylewające swoje żale w internecie. Jest chyba nawet taka grupa.
Opowiem Wam o tym, co wiem w kwestii narcyzmu.
Otóż byłam narcyzem w relacji w empatą wiele lat temu, potem byłam dwa razy empatą w relacji z narcyzem. W różnych odległościach. Matrix pełną gębą. Za drugim razem rozwiązałam zagadkę.
O co chodzi z tym narcyzmem więc? Mamy układ, relację narcystyczną. Ona zawsze ma swoje role. Jest więc altruista i egoista. Egoista, to wspomniany narcyz właśnie. Nie widzi, nie czuje, nie zastanawia się co Ty czujesz itd. I słuchajcie, to jest prawda. Wiem, bo byłam narcyzem w związku z empatą wiele lat temu. Bastek- przepraszam, to nie była moja wina. Przepraszam i dziękuję za wszystko. No nie była i zaraz napisze Wam dlaczego i jakie zadania ma ten empata przed sobą.
Po pierwsze. Narcyzm powstaje w okresie do pierwszego roku życia. W efekcie niedostępności emocjonalnej matki i niewystarczającej jej opieki. Powstaje rys. Jakie są efekty potem w relacjach z rysu narcystycznego? No właśnie wspomniane role. Są to też takie relacje rodem z bajek Disneya. Masz wrażenie, że jesteście jednym ciałem, jedną duszą, masz iluzję wsparcia [początkową, która szybko się rozmywa], jakiegoś takiego dużego porozumienia i takie tam. Dlaczego tak się dzieje? Bo dziecko do pierwszego roku życia nie widzi różnicy między sobą a swoją matką. Myśli, że są jednym. Stąd to "porozumienie dusz".
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że wszyscy trochę jesteśmy narcyzami. Bardziej lub mniej. Osoba która przepracowała rys narcystyczny jest otwarta na świat, szczera, prawdziwa, uczynna, odważna, kochająca, wpierająca, skierowana na siebie i innych w równym stopniu. Kocha siebie, innych, życie. Kocha po prostu. Ma stały dostęp do miłości. Każdy może dojść do tego momentu! Stopień narcyzmu jest różny i dokładnie zależny od tego, jak bardzo Twoje potrzeby do pierwszego roku życia nie zostały zaspokojone. Takiego też narcyza przyciągniesz, jako swoją "bratnią duszę" :-) [on w rzeczywistości nią jest]. Mogą być tylko kłamstwa, wykorzystywanie, mogą być zdrady, obietnice bez pokrycia, manipulacje, nadużycia różnego typu, ale też agresja i poniżanie. No całe spectrum wszystkiego co na mapie Howkinsa jest poniżej poziomu 200. U mnie był soft, ze względu na wysoki początkowy poziom miłości własnej. Ogarnęłam to w 2,5 miesiąca. Ale byłam już po 4 latach pracy ze sobą wtedy. Mogą być też lata tułaczki, która zawsze będzie Cię prowadzić tylko w jedną stronę.
Jak miałeś więc "pecha", choć osobiście mogę to nazwać zawoalowanym szczęściem i Twoja świadomość wybrała Cię, abyś zbudował miłość własną, podrzuci Ci relację z narcyzem. Będzie proporcjonalnie paskudny do ilości cienia, który musisz uleczyć w sobie. I to jest ta lekcja. Osobę na niższym poziomie świadomości, która zależnie od tego, na jakim Ty jesteś poziomie świadomości, może też być altriustą i być w relacji z innym narcyzem, ale o niższym poziomie świadomości. I mieć te same lekcje co Ty zresztą przed sobą. Warto się przyjrzeć, czy Twój narcyz nie jest altruistą dla swojej mamy na przykład. Pewnie jest. Przypuszczenie nawet nie tyle graniczące, bo będące pewnością. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Osoby z rysem narcystycznym tworzą relacje oparte na rysie narcystycznym.
Od narcyza nigdy nic nie dostaniesz. Nie ma szans. On nie widzi Twoich emocji. Widzi swoje, widzi emocje swojego narcyza, dla którego jest altruistą, ale Twoich nie widzi. Nie zastanawia się nawet nad tym. On nie wie nawet, że Ty cierpisz. Narcyz ma to do siebie, że w jego działaniu, chodzi o jego dobro. Nie o Twoje. Jeśli jesteś na wyższym poziomie świadomości, staniesz się jego żywicielem energetycznym i teraz pytanie ile wytrzymasz? Musisz być też przygotowany na to, że po zakończeniu relacji narcyz będzie działać przeciw Tobie. Tak, tak. Ten sam, co Was kochał, lubił i był Waszym przyjacielem ;-) Kłamstwa, plotki, historie. Wszystko, żeby ochronić siebie.

Ale stój we współczuciu. W miłości. Głównie własnej ;-) Z daleka. Nie walcz. Nie broń się. Nie reaguj, nic nie dementuj. Ani drgnij. Walka to drugi poziom treści. Nic nie rób. Wysyłaj dobrą energię. STAY HIGH! Niech się dzieje wola nieba. [tu polecę intencję która brzmi "nie chcę nic już wiedzieć" Działa cuda. Informacje przestają spływać]

No i teraz, jakie zadanie na altruista? Przede wszystkim zbudowanie miłości własnej. Takiej miłości własnej, która nie pozwoli na to, żeby ktoś Cię ranił, oszukiwał, manipulował Tobą, nie szanował Cię i robił Ci te wszystkie wstrętne rzeczy- no co tam Ci się trafiło. Narcyz zawsze będzie to robił. To się nigdy nie skończy. To Ty musisz zakończyć relację. Relację zawsze kończy wyższy egregor energetyczny. Nikt z darmowej energii nie rezygnuje.
Drugą ważną rzeczą jest wyjście z roli ofiary. Narcyzm powstaje do pierwszego roku życia. Nie sądźmy i nie obwiniajmy narcyza za jego przypadłość. Skoro już jesteś empatą, to pytanie gdzie jest ta Twoja empatia, skoro obwiniasz małe dziecko? Nie obwiniajmy więc, bierzemy na siebie swoje lekcje. Powtarzajmy sobie do upadłego, że to nie jest jego wina, że taki jest, ale też nie Twój obowiązek, żeby to znosić. Wszyscy jesteśmy dorośli.
Jeśli mamy tą świadomość, to warto zachować sobie narcyza, zwłaszcza jeśli to nie pierwszy, dopóty, dopóki lekcja się nie zakończy. Może to źle brzmi, trochę jak nadużycie, ale nie chcecie trafić na trzeciego. Póki są emocje, program działa. Wspominałam już o tym, że jak nie przerobisz pierwszej lekcji, będzie druga, tylko trudniejsza. Naprawdę chcesz trzecią? Ja nie chciałam. Stałam więc i dawałam w siebie walić, póki nie przestało mi to robić kompletnie.
Kolejna sprawa. Jeśli narcyz jest podpięty do Ciebie energetycznie, nie licz na to, że sam zakończy relację. Chyba, że już będziesz tak słaby, że nie będzie z czego pozyskiwać energii. Póki się trzymasz, to Ty musisz to zrobić. Zastanawialiście się dlaczego kobiety będące w relacji z narcyzami często idą w budowanie męskiej energii? Na przykład w sport? To podświadome i oczywiste. No- mężczyźni też oczywiście. Przekraczanie własnych ograniczeń w tej kwestii pozwoli im przejść potem tą dużą życiową lekcję. Narcyzm to rozgrywka drugopoziomowa i zawsze wyższy poziom świadomości będzie tu żywicielem. Wampir energetyczny nigdy nie zrezygnuje ze swojego żywiciela. Nie masz na to szans. Albo weźmiesz się za siebie, za swoją miłość własną i będziesz pracować tak długo, aż nie znajdziesz w sobie siły na odcięcie relacji, albo będziesz dawać się drenować dopóki śmierć was nie rozłączy. Przyjdzie to pewnie szybciej, niż później. Są dwa wyjścia. To Twój wybór.
I wiem, wiem że altruiście ciężko jest odczepić egoistę. Bo widzi jego emocje i mu współczuje. Uwierz, że da sobie radę! Wiem- jest Ci go zwyczajnie żal. Nie jest Ci żal w tym wszystkim siebie?

W tym miejscu warto o tym altruizmie pogadać. Altruizm nie jest szlachetny. I będę o tym wspominać wielokrotnie. Jest pychą. Po prostu. Chcesz czy nie chcesz masz się za bardziej dobrego, szlachetnego, mądrzejszego i tak dalej. To przeczy zasadzie równości. Mało tego, uważasz, że ktoś bez Ciebie sobie nie poradzi, albo jesteś zależny emocjonalnie od własnego cierpienia. Albo od narcyza. Może tak być. Praca własna zawsze przyniesie większą niezależność w zakresie emocji. Z każdym wyobrażonym sobie przytuleniem Twojej mamy, będziesz coraz bardziej niezależny energetycznie od narcyza. Rola ofiary, jak każda rola matrixsowa daje Ci korzyści. Rezygnacja z każdej roli niesie za sobą ryzyko utraty tych korzyści. Ryzyko- nie. Utracisz. Spokojnie- zyskasz więcej.

Uwierzcie mi, warto je utracić i nie robić z siebie ofiary, bo ofiarami nie jesteśmy. Wszystko to tylko lekcje z których mamy wyciągnąć wnioski. Świadomość się poszerza, idziemy kolektywnie na trzeci poziom treści, a tam obecna jest miłość. To oznacza, że przyszedł na nas czas, żebyśmy do tej miłości się w końcu dobili. A od czego zaczyna się miłość? Od miłości własnej. Bez miłości własnej, nie ma miłości w ogóle. Nie ma tego, czego wszyscy szukają. Narcyz Cię nie kocha, bo nie kocha siebie. Jakby kochał, nie byłby narcyzem. On nawet Cię nie lubi, bo nie lubi siebie.
W relacji z narcyzem naprawdę trzeba skierować całą uwagę dokładnie na siebie. Jesteś wysokowrażliwym empatą? Ok. On pewnie też, tylko o troszkę niższym poziomie świadomości, większej ilości niewspierających programów i przekonań, choć nawet może i tym samym potencjale. I zapewne jakiś narcyz go orze. Tu nie ma kogo winić. Nawet tej matki, co nie dała tej miłości do pierwszego roku życia. Dlaczego nie dała? No bo nie dostała. Dlaczego nie dostała... już to wiesz. Nikt nie jest winny, ale jedyną drogą do tego, żeby wyjść z relacji z narcyzem jest wzięcie tej odpowiedzialności na siebie. I praca- ze sobą, która będzie szła w kierunku budowania miłości własnej i zakończenia takiej relacji. Tu się nic nie zmieni. Nie wyleczysz swoją dobrocią i miłością i współczuciem czyichś ran z dzieciństwa. To się nigdy nie zdarzy. Możesz wyleczyć tylko siebie i swoje rany, jeśli wiedza i dojrzałość Ci na to pozwoli. I życzyć drugiej osobie, żeby też dała radę.
Jako, że temat jest trudny. Przeżyty przeze mnie na własnej skórze, napisze jaka jest droga do wyjścia z relacji z narcyzem. Najważniejsze rzeczy. To już wiedza tajemna z programu :-)
Nie wiń go. To jest tak jak Ty biedne dziecko, które nie dostało miłości od kogoś, kto nie dostał miłości i tak dalej. Zobacz to. Zobacz dziecko w tym zachowaniu, ale wiedz też, że to dorosły człowiek, który ma możliwość się zmienić, ale z niej nie korzysta. Nie winimy i nie karzemy dzieci, bo to tylko dzieci.
Musisz zrozumieć to lewą półkulą, czyli zdobyć wiedzę. To jest tu. Niewiele to zmieni w kwestii potrzeb. Musisz wykonać pracę na emocjach.
W pracy na emocjach najlepsze będą wizualizacje. To jedna z bardzo skutecznych metod. Wizualizacje z ładunkiem emocjonalnym. Rys powstał pod wpływem ładunku emocjonalnego i tylko ładunek emocjonalny może go wykasować. Ten ładunek musisz się nauczyć generować. Używaj do tego medytacji koherencji serca, póki nie zaczniesz czuć emocji. Jak nauczysz się czuć emocje, będziesz mógł je generować w wizualizacji celowanej.
Uznaj swoich rodziców. Nie ważne jacy byli. Starali się jak umieli, dali to co mogli, nie mogli dać tego, czego nie mieli. Sami byli zbiorem ran i programów z dzieciństwa. Jak uleczysz siebie, będziesz mógł uleczyć też ich [zapewniam Cię, że relacje z nimi po tej pracy bardzo się zmienią- na lepsze]. Rób medytacje uznania, lub uznawaj ich wewnętrznie.
Kiedy już umiesz generować ładunek emocjonalny idziesz do medytacji celowanej w dokładnie ten okres dzieciństwa, gdzie powstał rys narcystyczny. Tą prawdę trzeba przyjąć. Jeśli spotkałeś narcyza, to masz narcyzm w sobie, nawet jeśli go nie uzewnętrzniasz. On Ci to tylko pokazuje. Na tyle, na ile mu pozwalasz. [u mnie było tak, że w toku mojej pracy narcyz pozwalał sobie na coraz mniej, cały czas to obserwowałam]. Wyobrażaj sobie więc matkę która daje Ci wsparcie i miłość kiedy jesteś w wieku do pierwszego roku życia. Zobacz to, poczuj. Zobacz jak patrzy na Ciebie z miłością. Zobaczysz jak ten rys będzie u Ciebie puszczać, a Ty będziesz coraz mocniejszy.
Trenuj. Trening czyni mistrza. Jedna medytacja tu nic nie zmieni. Ja mam to dawno za sobą a nadal je robię- na wszelki wypadek.
Puszczaj emocje. Narcyz bardzo rani, wiem. Nie trzymaj tego w sobie. Nie wyładowuj na nim. Puszczaj. Płacz, złość się, wyrzucaj to z intencją wypuszczenia. Dopuść każdą emocję do siebie. Zaakceptuj ją. Poczuj to w ciele i powtarzaj "uwalniam, uwalniam, uwalniam". Wybaczaj. Najpierw jemu, potem sobie, że się porzuciłeś na chwilę [no, albo na lata, zależnie od tego, ile czasu relacja trwa].
Nigdy nie zapominaj, że sam to sobie przyciągnąłeś. Wzięcie odpowiedzialności na siebie jest kluczem. Potraktuj to jako dar. Pamiętaj- niska wibracja to droga do wysokiej wibracji.
Wyjdź z iluzji. Energia męska jest tu potrzebna. Narcyz się nie zmieni. Nic się nie zmieni, tylko Ty możesz. Napisz na kartce co się wydarza i jak się czujesz. Fakty! Odklej się od iluzji. Kobiety, które są w relacjach z narcyzami mają tendencję do idealizowania ich. To oczywiste, bo energia żeńska widzi aspekt boski, czyli trzeci poziom treści. Czyli potencjał. Jeśli nie widzisz tego w życiu - na ziemię. Po męsku. Obie płcie mają w sobie zarówno pierwiastek męski jak i żeński. Energia męska widzi rzeczywistość. Prawdą jest to, co jest. Dzisiaj, tutaj, namacalnie, nie to co sobie na czyjś temat wymyślisz. O człowieku zawsze świadczy tylko i wyłącznie czyn. Nie daj się omotać własnej iluzji.
Nie stresuj się tym, że zostaniesz sam. W przypadku relacji z narcyzem i tak zawsze byłeś sam :-) Po zakończeniu tej pracy nie będziesz musiał ze sobą walczyć, żeby się z nim nie kontaktować, być, przyjaźnić, czy co tam was niby łączyło. Nie będziesz już tego chciał.
O tym i o innych niewspierających programach podświadomości będzie w programie który jest w przygotowaniu. Póki co zapraszam na konsultację :-)
Comments