top of page
Szukaj

SERCE, BIZNES I RELACJE

  • Zdjęcie autora: InnerKnowingPolska
    InnerKnowingPolska
  • 11 sty 2023
  • 6 minut(y) czytania

Jakiś czas temu kupowałam kolczyki. Nie wiem czy już o tym pisałam, ale zamówiłam te kolczyki, robione ręcznie i jakiś czas później dostałam smsa który brzmiał "Słoneczko, podaj mi symbol paczkomatu". Ależ zrobiło mi się ciepło. Kolczyki kupiłam od osoby tworzącej tak zwaną "markę serca". Po drugiej stronie był ktoś, kto robił coś dla siebie i coś dla innych jednocześnie. Ten ktoś chciał, żeby temu komuś po drugiej stronie było dobrze. To była intencja, która jest wyczuwalna. To była czysta intencja.

Ciągnie nas do marek serca. Dlaczego? Bo to są marki bazujące na trzecim poziome treści, czyli właśnie na sercu. Dostajemy tam coś więcej niż rzecz i coś więcej niż usługę. Dostajemy miłość kryjącą się za produktem czy usługą. Dostajemy tą dobrą intencję.


Howkins w książce "sukces jest dla Ciebie" dokładanie o tym pisze. W wielu książkach pisał o tym, że powodzenie biznesu jest oczywiste jeszcze przed jego powstaniem. Co się za tym kryje? Oczywiście tworzący biznes i jego podejście do odbiorców towarów lub usług. Usługa bazująca na sercu zawsze jest w cenie. To jest jakość. To jest luksus. To jest dbałość. To się czuje.


Jak to się ma do relacji i w ogóle dlaczego taki tytuł? Ma się dokładnie tak samo. Biznes bowiem jest tym samym w zasadzie co relacja, tylko dalej i na większą skalę. Jeśli dasz ludziom coś, za czym kryje się dobra intencja, za czym kryje się trzeci poziom treści właśnie ludzie to poczują. Dlaczego? Dlatego, że wcielamy się na Ziemi na trzecim poziomie treści właśnie i każdy, przez całe życie dąży do tego, żeby ten trzeci poziom w swoim życiu mieć, czuć, wyrażać, zintegrować i tak dalej. O tym są wszystkie drogi prowadzące nas przez życie.


Przypomnę może czym są poziomy treści. Są one tożsame z poziomami świadomości i dojrzałością ego. Bo ego ma nie tylko człowiek. Ego ma też biznes. Jest ego jednostkowe i jest ego zbiorowe. Roznosi się od nas samych, po relacje bliskie, potem przyjacielskie, koleżeńskie, biznesowe a kończy się łapiąc całą cywilizację. Biznes może być zarówno oparty na strachu, jak i na miłości. Może być też oparty na dumie, złości, manipulacji. Na wszystkim poniżej poziomu 200 na mapie Howkinsa. Każdy biznes, każda rzecz, każde zdanie czy twierdzenie ma swój konkretny poziom świadomości.


Biznesy oparte na strachu zawsze w końcu padną. Biznes oparty na dobrych wartościach, na trzecim poziomie przetrwa każdą burzę. Co o tym decyduje? Intencja tego na samej górze. I tak, teraz kolektywnie idziemy dokładnie do tworzenia marek serca. I nawet nie od wczoraj. To widać już od wielu lat.


Jakie tu problemy stoją przed nami? Otóż podstawowy jest taki, że nie dasz czegoś, czego nie masz. Nie dasz- bo nie masz, to takie proste. Nie da się dać miłości, nie będąc miłością, albo nie wierząc, że się nią jest. Każdy z nas tą miłością jest, tylko na straży stoją programy podświadomości i rany ego, wgrane nam przez rodziców, które nas od tej miłości oddzielają.

Nie da się stworzyć marki serca, marki opartej na miłości, nie mając miłości własnej niestety.


W mojej ścieżce zawodowej było to bardzo widoczne. Im więcej miłości do siebie miałam, tym więcej mogłam jej dać. Pracowałam nad nią bardzo, zmieniając swoją podświadomość i czułam się ze sobą, oraz z innymi coraz lepiej. Droga sobie szła, byłam coraz bardziej szczęśliwa. Ze sobą i z innymi. Na wykończenie tej drogi dostałam ostatnią, najważniejszą lekcję. Spotkałam złodzieja, czyli kogoś, kto zdecydował, że chce mnie wykorzystać. Ba, miałam najbliżej siebie nawet dwie takie jednostki. Nauczycieli miłości własnej, a jakże! Ogromny prezent od losu, jeśli tylko zrozumiemy lekcję.


Przejdę teraz do relacji, bo działa to dokładnie tak samo. W relacjach bliskich wszyscy chcemy tego trzeciego poziomu. Nic dziwnego, na nim się bowiem wcielamy i wszystkie ścieżki relacyjne będą nas prowadzić właśnie w stronę zintegrowania trzeciego poziomu treści w sobie. Wszystkie relacje do momentu tej integracji, będą nam pokazywać, co jeszcze w nas nie jest zintegrowane. W ezoteryce nazywa się te relacje karmicznymi i one dokładnie takie są. Jest lekcja, uczysz się. Lekcja się kończy wtedy, kiedy się nauczysz. To takie proste.


Żeby uzyskać w relacji to, czego wszyscy chcemy i potrzebujemy, musimy tym być. Tak zwyczajnie. To ego musi to wyrażać, bo wewnętrznie wszyscy jesteśmy miłością, akceptacją, wolnością, równością, braterstwem i prawdą. Nikt kto nie ma miłości własnej, nie będzie w stanie dać tej miłości drugiemu.


Poziom miłości własnej jest trochę jak takie szalki z płynem. Jest jej mało, lub dużo, ale to jest konstrukt umysłowy. To podświadomość. Prościej mówiąc nasza wartość jest absolutna, ale umysł się stawia i wkręcamy sobie, że tak nie jest, bo nie pokazali nam tego rodzice. Każdy z nas, zależnie od tego ile ran ego zebraliśmy i jak i czy je leczyliśmy ma więcej lub mniej tej miłości w świadomości ego. Im więcej ran uleczysz, tym więcej miłości będziesz odczuwać.



W relacjach drugopoziomowych, czyli kamicznych, problem polega właśnie na tym, że różnimy się poziomem tej całej miłości własnej od siebie. Wtedy osoba, która ma jej mniej, staje się wampirem energetycznym dla osoby, która ma jej więcej, bezustannie próbując to uzyskać z zewnątrz. Wszelkimi sposobami. Sposoby będą dokładnie do przewidzenia w dodatku, zależnie od poziomu świadomości i dojrzałości ego. I nie ma co tłumaczyć, niestety, nie ma co powtarzać "zajmij się miłością do siebie", bo takie akcje podejmujemy dopiero pod wpływem bólu emocjonalnego. Już tak boli i tak krwawi, że coś z tym trzeba zrobić.


To trudna lekcja dla empaty, który ma otwarte serce i wysoki poziom miłości własnej, żeby uznać, że nikogo nie wyleczy w relacji bliskiej, jeśli te poziomy są bardzo rozbieżne. Dlatego też ciężko stworzyć bliską relację z kimś, kto ma inną strukturę ego. Jest to trudna lekcja polegająca na zrozumieniu tego, że największą pomocą dla takiej osoby będzie zostawienie jej.


Relacja więc jak biznes, pójdzie, jeśli jest oparta na wyższych wartościach, padnie, jeśli ma niski poziom świadomości w którym jedna osoba chce dawać, a druga kraść. Dobra, to słowo brzydkie, zostawmy brać. Zapewniam, że nie ma co przekonywać biorcy, żeby przestał być biorcą, bo to jest nie w porządku. Dlaczego? Bo najpewniej on zwyczajnie inaczej nie potrafi. Ma tą szalkę mniej wypełnioną, no i podejmuje decyzje w oparciu o podświadomość, jak każdy zresztą, a ta podświadomość jest poraniona. W naszej kulturze, ta szalka, którą ja nazywam "poziomem miłości własnej" nazywana jest też "poczuciem własnej wartości". I teraz skacząc znowu od relacji do biznesu. Pomyślcie, co się robi w biznesie z osobą która decyduje się na kradzież? Zrywa się umowę. W relacjach nazywamy to rozwodem, którego możliwość, pojawienie się w społeczeństwie i coraz większa popularność jest spowodowana dokładnie wzrostem poziomu świadomości społeczeństwa. Na trzecim poziomie bowiem umowy nie obowiązują. Na drugim poziomie są iluzją kontroli zdarzeń, których kontrolować się nie da, bo nic nie jest stałe, wszystko płynie. Wczoraj czytałam, że w jednym kraju są takie zasady, że nie zawiera się związków z osobami, które nie są w pełni niezależne. Emocjonalnie i ekonomicznie. Niezależnie od płci. I jest to też wyraz wyższego poziomu świadomości tego społeczeństwa. Płeć jest bez znaczenia - równość. Pracować musi każdy. Nie przez przypadek w aśramach jest to podstawowa zasada. Można dać jedną, drugą szansę, ale w pewnym momencie wejdziemy w obszar bycia zwykłym frajerem próbując negocjować z biorcą i przekonując do do obrania uczciwiej ścieżki. To widać w społeczeństwie w materii. Złodziej podlega każe. Idzie do więzienia, czy ponosi inne konsekwencje.

W świecie 3D chodzi o materię, ale materia jest energią. Te same zasady dotyczą nas w relacjach w przepływach energetycznych. Dokładnie ta sama zasada.


Zawsze trzeba pamiętać o tym, że nie damy nikomu nic, czym nie jesteśmy. Trzeba pamiętać o tym, że do świata wychodzi ego, a ono jest konstruktem umysłowym zawierającym programy, przekonania i rany. Rany ego zadane nam w dzieciństwie przez rodziców oddzielają nas od miłości, którą jesteśmy. Palenie za sobą mostów na przykład jest wymiarem rany ego ze wczesnego okresu dzieciństwa. Tylko skierowanie uwagi na siebie i wola uleczenia ran pozwoli nam wejść wyżej na mapie poziomów świadomości. Przy przejściu na trzeci poziom treści czekają nas próby bohatera, czyli w przypadku relacji, gdzie jedna osoba daje, a druga bierze lub walczy o to, żeby dostać, ale nie ma skąd wziąć, żeby dać, będzie to zwyczajnie zakończenie relacji lub znaczne wycofanie się z niej i nie ma przekonywać nikogo i walczyć o to, żeby zmienił swoje zachowanie, bowiem uczymy się pod wpływem bólu emocjonalnego i ta druga osoba nie ma tego, co chce uzyskać, nie może nam dać też tego, czego oczekujemy my w zamian za to, co dajemy sami. Napiszę to brutalnie, ale za mało bólu za nią, za mało pokory w niej. Ego dojrzewa latami, u każdego w swoim tempie.


Mało tego, zasada równości, która jest tak zwanym "prawem boskim" mówi o tym, że my nie mamy nawet prawa ingerować w czyjąś ścieżkę i stawiać się nad nim i to prawo będzie egzekwowane przez przestrzeń czy tego chcemy czy nie. Możemy się temu poddać i to przyjąć, lub z tym walczyć i cierpieć. Nasz wybór.


Tworząc biznes z miłości do innych nie ma innej możliwości niż sukces. Sukces w tym przypadku jest tak samo gwarantowany, jak porażka, jeśli budujemy coś w oparciu o strach i dbamy tylko o własny interes. Ego egocentryczne to "ja", ale ego dojrzałe to już "my". I nie tylko "my" w relacji, też "my" w biznesie. Żeby tworzyć biznes w oparciu i miłość, musimy jednak tą miłością być. To samo tyczy się relacji. Podświadomość i rany ego robią nam blokadę, oddzielając nas od tego, czym jesteśmy i byliśmy zawsze i jedyną drogą, którą pójdziemy chcemy, czy nie i tak jest wejście w te rany i uleczenie ich, czego wszystkim z całego serca życzę!




 
 
 

Comentarios


bottom of page